- Mam satysfakcję, że jestem pierwszą Polką, która odniosła zwycięstwo w tej imprezie - mówi zawodniczka Piątki Zgierz.
Mospinek zdobyła w weekend indywidualny Puchar Świata i zarobiła 20 tys. dolarów. W finale pokonała trzykrotną mistrzynię olimpijską i czterokrotną mistrzynię świata Koreankę Sung-Hyun Park.
Rozmowa z Justyną Mospinek
Damian Bąbol: Awans do ścisłego finału Pucharu Świata był ogromnym sukcesem, ale wygrana w tej imprezie jest sensacją.
Justyna Mospinek: Myślę, że zdobycie tego pucharu jest ukoronowaniem mojej już 12-letniej kariery. Jestem już bardzo doświadczoną zawodniczką. W dodatku w tym roku wzięłam udział we wszystkich eliminacjach Pucharu Świata. Mało brakowało, a wcale bym nie wystąpiła w finale. Jednak w ostatnich zawodach zdobyłam wymaganą liczbę punktów i jakoś się udało.
Spodziewała się pani zwycięstwa?
- Na pewno jechałam do Lozanny z takim nastawieniem, przecież nie miałam nic do stracenia. Trener ciągle mi powtarzał, że jestem świetna i muszę w siebie wierzyć. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko mu zaufać. Miałam też dużo szczęścia. Poza tym mam satysfakcję, że jestem pierwszą Polką, która odniosła zwycięstwo w tej imprezie.
Więcej http://www.sport.pl/sport/1,78982,5748941,Justyna_Mospinek_z_Pucharem_Swiata.html
Tekst (Damian Bąbol)
Na podst. "Gazeta Wyborcza - Łódź" z dnia 29.09.2008 r.
|
Data publikacji: 2008-09-30 09:46 |